Annyeong!
Dzisiaj mam kolejną, dość krótką ale mam nadzieję, że ciekawą część imagina " Another Christmas Day". Jest to już trzecia część opowiadania które chyba niedługo stanie się książką. Hehe :D Ten rozdział jest trochę wzruszający ale i zabawny. Zresztą przeczytajcie i dowiedzcie się sami. :)
ROZDZIAŁ 3.
Mieszkałaś
u chłopaków już kilka dni i zdążyłaś się z nimi bliżej poznać, a zwłaszcza z
Jung Kookiem. Wszystko było niemal idealnie. Przy chłopakach czułaś się bezpieczna
i potrzebna. Wszyscy dbali o ciebie jak o jakiś cenny diament który cały czas
trzeba było polerować, by swoim pięknem zachwycał jeszcze bardziej. Cały czas
proponowali ci pomoc i wyręczali cię w niemal wszystkim. Twierdzili, że ty masz
„wolne”. Było całkiem inaczej niż w domu. Tam cały czas musiałaś harować jak
niewolnik. Ciągłe „zmyj podłogę” „zrób obiad”, „wytrzyj kurze”, „nakryj do
stołu”, „pomóż siostrze”, ”posprzątaj pokój”. Nienawidziłaś tego. A tutaj?
Chłopaki nie pozwalali ci nawet dotknąć odkurzacza czy mopa, mimo iż wiele razy
próbowałaś zabrać się za sprzątanie. W kuchni też rządził Jin. Lubiłaś
gotowanie więc chłopak pozwalał ci sobie pomagać, ale nigdy nie dostawałaś ciężkich
czynności podczas których mogłabyś zrobić sobie krzywdę. Kooki natomiast stał
się tobie bardzo bliski. Dzięki temu, że wasze pokoje były niedaleko siebie
mogliście spędzać ze sobą dużo czasu. Rozmawialiście niemal o wszystkim. Nie
mieliście przed sobą tajemnic.
Zbliżał
się sylwester. Razem z zespołem przygotowywaliście imprezę. Sprzątaliście,
przygotowywaliście jedzenie no i oczywiście jak zwykle świetnie się przy tym
bawiliście.
- Ale po Nowym Roku musimy wziąć
się za treningi. – powiedział Jin krojąc warzywa na sałatkę
- Jak mus to mus… -
odpowiedział z brakiem jakiejkolwiek determinacji V. Na tą odpowiedź wszyscy
się zaśmieli.
Po całym dniu przygotowań wszystko było gotowe. Mieszkanie
wysprzątanie i udekorowane, a jedzenie gotowe. Właśnie miałaś przed sobą perspektywę
najwspanialszego sylwestra w życiu. Zmęczona powlokłaś się do pokoju aby
nareszcie przyłożyć głowę do poduszki i odpłynąć w śnie. Gdy gotowa do snu
chciałaś już zgasić światło drzwi otworzyły się. To znowu był Kook. Ze
zmęczenia zapomniałaś o nim.
- Śpisz już? – zapytał chłopak
– Mam sobie iść?
- Anijo. Jeszcze nie. – odpowiedziałaś
koledze siadając na łóżku – Chodź, usiądź. – zaproponowałaś. Chłopak uśmiechnął
się i usiadł obok ciebie. Chwilę siedzieliście w ciszy po czym postanowiłaś się
odezwać.
- To jak, wszystko już gotowe na jutro? –
zapytałaś
- Je. Chyba tak. –
odpowiedział na odczepnego ze wzrokiem wbitym w podłogę. Po chwili podniósł go
na ciebie i powiedział – To będzie wspaniały sylwester… - westchnął po czym znów
spuścił wzrok. Pokiwałaś głową uśmiechając się. Chłopak westchnął ciężko. Był
widocznie przygnębiony.
- Czym się tak martwisz? –
spytałaś troskliwie – Przecież sam mówiłeś, że teraz nie mam miejsca na smutek.
– przytoczyłaś jego słowa sprzed kilku dni
- Wiesz… - powiedział
ciężko chłopak przekręcając się w twoją stronę – Nie mogę uwierzyć w to, że już
tak mało czasu zostało nam razem… Z tobą moje życie się odmieniło. Wszystko nabrało
większego sensu i kolorów. Wszyscy się zmienili. Wydorośleli? Nie wiem ale Jestem
pewien, że są to zmiany na lepsze. Ale kiedy ty wyjedziesz…
- Kooki! – przerwałaś chłopakowi
– Póki co jeszcze nie wyjeżdżam i Jestem z wami. Mi też nie jest łatwo ale takie
jest życie. Musimy żyć dalej cieszyć się
z tego co było. Czasu nie zatrzymasz… - oboje byliście bliscy płaczu. Bardzo
się do siebie zbliżyliście nie wyobrażaliście
sobie życia bez siebie. Wzięłaś chłopaka
za ręce i powiedziałaś – Jesteś zmęczony. Idź już spać.
- Dobrze. – westchnął chłopak
powoli wstając z łóżka. – Anneyonghi chumseyo. – powiedział idąc. Gdy był już w
samych drzwiach odwrócił się i powiedział – Ty dla mnie będziesz zawsze. – spuścił
głowę – O tutaj. – powiedział kładąc dłoń na sercu po czym wyszedł z pokoju cicho
zamykając drzwi.
Mimo iż byłaś bardzo zmęczona nie mogłaś zasnąć. Cały
czas myślałaś o twojej Romowie z chłopakiem. Płakałaś. Nie wierzyłaś w to, że
znowu będziesz musiała powrócić do rzeczywistości. Było to dla ciebie nie do
pojęcia. Ponieważ, sen nie miał zamiaru
przyjść, wstałaś z łóżka i ostrożnie stawiając kroki wyszłaś z pokoju i poszłaś
do sąsiada. Delikatnie przetworzyłaś drzwi, żeby sprawdzić czy chłopak śpi. Nie
spał.
- Ty też nie śpisz? – spytałaś
się Kooka
- Je… - odpowiedział
smutnym głosem – Myślę. Ciągle myślę…
- Ja też. – dodałaś po czym
wzięłaś głęboki oddech i zebrałaś się na odwagę – Mogę dzisiaj spać z tobą? –
spytałaś lekko zawstydzona
- Jasne. – odpowiedział bez
namysłu po czy ospale zwlókł się z łóżka robiąc mi na nim miejsce a sam przenosząc
się na kanapę. Położyłaś się. Pościel pachniała zapachem chłopaka. Ta woń była
tak przyjemna, że działała na ciebie niczym lek uspokajający i sen przyszedł od
razu. Spałaś lepiej niż kiedykolwiek.
***
-
Ej chłopaki, patrzcie! – takie zdanie wykrzyczane przez Jimina wyrwało cię ze
snu – Nie prawda, że razem słodko wyglądają? – powiedział chłopak. Wtedy zdałaś
sobie sprawę, że reszta też już tam stała. Otworzyłaś oczy i nie mogłaś
uwierzyć w to co się stało. Leżałaś na kanapie z głową opartą na piersi Kooka,
a on nie zwracając na nic uwagi spał dalej.
-
Kook! – zerwałaś się i krzyknęłaś zaskoczona.
Chłopak zareagował na swoje imię i przeciągną się ziewając.
-
Annyong hasejo. – powiedział ospałym głosem.
-
Jak to się stało? – zapytałaś stanowczo
-
Ale co się stało? – spytał jeszcze wpół śpiący chłopak
-
No to, że śpię z tobą na jednym łóżku! Przecież zasypiałam za łóżku a teraz Jestem
tutaj.
-
A… O to chodzi – zorientował się niczym nie zdziwiony chłopak – W nocy
lunatykowałaś i przyszłaś do mnie bez pytania a ja nie chciałem cię wyganiać. –
wyjaśnił. Zaczerwieniłaś się ze wstydu. Nigdy nie lunatykowałaś ale przez
zmianę otoczenia nieświadomie przyszłaś do chłopaka.
-
Mihaejo... – powiedziałaś zawstydzona – Ja nie chciałam… - tłumaczyłaś się
-
Nie tłumacz się. Nie byłaś świadoma. – powiedział chłopak
-
Dobra, zakochana parka... – powiedział Suga na co oberwał od Jung Kooka rzuconą
poduszką – Wstawajcie i chodźcie na śniadanie bo już wszystko gotowe. –
powiedział chłopak wychodząc z pokoju. Za nim wyszła reszta chłopaków śmiejąc
się i przepychając. Kiedy już wszyscy opuścili pokój razem z Kookiem wybuchneliście
śmiechem.
-
To wspólną nockę mamy już zaliczoną?! –
powiedział śmiejąc się chłopak
-
No jak widać tak… – odpowiedziałaś ze śmiechem. Kiedy napad śmiechu trochę wam
przeszedł uświadomiłaś chłopakowi, że jest już 12:30.
-
Dobrze mi się z tobą spało. – powiedziałaś chłopakowi – No, ale czas wstawać i się
ogarniać bo już połowa dnia zleciała! – powiedziałaś wstając w łóżka po czym nachyliłaś
się i dałaś chłopakowi szybkiego buziaka w policzek. Następnie odwróciłaś się i
wyszłaś z pokoju bez słowa zostawiając chłopaka samego.
Mini słowniczek:
annyeonghi czumseyo! - dobranoc
annyeong kaseyo! - dzień dobry
mihaejo - przepraszam
je - tak
anijo - nie
Annyeong!
~Sagiralla
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz