środa, 1 kwietnia 2015

Yuri #3 - Puk! Puk! Tu miłość

Annyong! 



     Dziś po kolejnej długiej przerwie publikujemy kolejną część "Yuri". To już trzeci odcinek w którym poznajemy nowe osoby. Przeczytajcie a sami dowiecie się kogo. :)




ROZDZIAŁ 4. 

            Po tygodniu mieszkania w tym wariatkowie pani HyoYeon wróciła ze szpitala. Musiała jeszcze leżeć przez kolejny tydzień, by drugi raz sie jej coś takiego nie przytrafiło. Jin już mnie nie wkurzał, bo omijał mnie dużym łukiem po incydencie na schodach. W sumie to dobrze, bo niechciałam nikogo widywać.
Pewnego dnia jednak musiał mi wparować do pokoju.
- Przebierz się - powiedział
- Po co? - spytałam
- Bo idziesz ze mną na trening. Poznasz reszte chłopaków...
"Reszte?" Pomyślałam "Jest jeszcze więcej tych przedszkolaków?"
- Słyszałaś? - pomachał mi ręką przed twarzą - Przebieraj się. Idziemy.
- Już - powiedziałam i po chwili siedziałam w samochodzie z torbą treningową Jin'a na kolanach. Droga była krótka i szybka. Po pięciu minutach byliśmy już pod budynkiem z napisem "BigHit". Był on wysoki i szary. Sala zespołu była na czwartym piętrze. 
- Dziś jest z nami ONA - Jin podkreślił  to słowo i wskazał na mnie palcem.
- Annyong. - powiedziałam i rozejrzałam się po chłopakach. Odrazu poznałam J-hope'a i Jimin'a, którzy siedzieli pod szafkami z Jungkook'iem. Pod lustrem siedziało jeszcze dwóch chłopaków. Jeden przykół bardzo moją uwagę. Wysoki, brunet o czarnych oczach. Miał zawiązaną bandamkę na głowie i przeglądał telefon z drugim chłopakiem o czarnych włosach ściętych na styl irokezu.
- Tamtych znasz - powiedział do mnie Jin - a tamci to RapMonster i Suga.
"Suga" powtórzyłam sobie w myślach. "Fajna ksywka."
- Troche z nami pomieszkasz - podszedł do mnie J-Hope
- Jak to? - spytałam
- Bo przeprowadzamy się do dormu i potrzebujemy jeszcze jednego członka do zespołu. Nie mamy pomysłu, więc postanowiliśmy, że weźmiemy cię na zastępstwo do czasu, aż kogoś znajdziemy.
- Dobrze - powiedziałam i usiadłam pod szafkami, koło Jungkook'a i Jimin'a. Rozkminiali właśnie, czy nie iść do sklepu. Słuchałam ich rozmowy i co chwila zerkałam na Suga'e. Nagle nasze spojrzenia się spotkały. Odwróciłam szybko wzrok z nadzieją, że może tego nie zauważył. Ale zauważył. Czułam jego spojrzenie na moich plecach. Tak chciałam sprawdzić, czy to prawda. Jednak uratował mnie Jin, który wiedział, że potrzebuje pomocy.
- Dobra chłopaki... I Yuri. Musimy się wziąć do pracy i zacząć opracowywać układ do N.O. Suga, masz pomysł? - powiedział i popatrzył na mnie
"Dziękuję" powiedziałam wzrokiem i zaczęliśmy ćwiczyć układ.
Po dwóch godzinach ciężkiej pracy RapMon zażądził przerwę. Byłam bardzo spragniona, ale nie miałam nic do picia, więc sięgnęłam po portfel i zeszłam do automatu. Wzięłam sobie butelke wody i poszłam jeszcze na chwile do swojej szafki. Odłożyłam pieniądze, wzięłam bluzę Tae'a i zamknęłam drzwiczki.
- Annyong haseyo. - powiedział Suga, który opierał się o drzwi do szatni.
"Aigoo" pomyślałam i powiedziałam od niechcenia - cześć.
- A co ty taka naburmuszona?
- Nie jestem naburmuszona. Chce wyjść.
- Ale nie wyjdziesz.
- Czemu?
- Bo chce się ciebie o coś spytać.
- Nie mam na to humoru - powiedziałam i zdjęłam rękę chłopaka z drzwi, jednak on zablokował mi wyjście drugą.
- Czemu jesteś taka ładna?
- Uo? - zatkało mnie. - Na? - zaśmiałam się - proszę, nie załamuj mnie.
- Myślisz, że żartuje?
- Ne. - zaśmiałam się ironicznie - A teraz spadaj, bo chce wyjść. Jak nie zejdziesz to będę musiała użyć siły.
- Zła. - uśmiechną się Suga - lubię to. 
- Ale i tak tego nie dostaniesz - powiedziałam i kopnęłam go w piszczel.
- Aish! - krzyknął chłopak i złapał się za nogę, odsłaniając drzwi.
- No, to pa - uśmiechnęłam się od niechcenia i wyszłam.
Gdy weszłam do sali od razu obrzucili mnie pytaniami: "gdzie byłaś?", "gdzie Suga?", "Kto tak krzyknął?", "co się stało?"
- Nie wiem. - powiedziałam, usiadłam przy szafkach i napiłam się wody. W tym czasie na trening wrócił nasz Pan Podrywacz, lekko kulejąc.
- Co ci się stało? - spytał RapMon.
- Uderzyłem się o ławkę - skłamał chłopak i popatrzył na mnie. Ja się do niego uśmiechnęłam i dokończyłam wodę.
Wieczorem ja i Jin spakowaliśmy się i przyjechaliśmy do dormu.
- Cześć wszystkim - uśmiechnął się brat i pomógł mi zanieść torbę do pokoju. - Ja mieszkam drzwi obok, jakbyś coś chciała. 
- Dobrze - powiedziałam. - ile tu powieszkamy?
- Zależy od tego, jak szybko znajdziemy tancerza. Czyli może być miesiąc lub rok.
- Aigoo. No, dobrze. 
- Idę się rozpakować. - powiedział brat i wyszedł, trzaskając drzwiami. Postanowiłam, że też to zrobie, bo potem może mi się nie chcieć.
 - KOLACJA!!! - usłyszałam krzyk J-hopa, a po sekundzie odgłos stłuczonych talerzy.
- ZARAZ BĘDZIE, jak tylko to posprzątam... - głośne śmiechy chłopaków ogarnęły dorm. Poszłam pomóc mu pozbierać rozbite naczynia, by jak najszybciej zjeść kolacje, która była skromna, ale pyszna. Wszyscy dziwili się zdolnościami kulinarnymi J-Hopa, który przez cały wieczór chodził dumny z tego, co udało mu się upichcić.
Poszłam się kąpać jako ostatnia, gdyż musiałam dokończyć piosenkę, którą chłopacy dali mi napisać. 
Gdy wycierałam włosy, szukając po szafkach mojej odżywki, poczułam, że ktoś za mną stoi...





MINI SŁOWNICZEK:

aigoo - jeju/ojej
annyong - cześć
annyong haseyo - dzień dobry (formal.)
uo? - co?
na - ja
ne - tak
aish! - ah!/aj!